Od kilku dni jestem w Nowym Yorku i zastanawiam się, gdzie jest wiosna? Mogłaby już się zacząć, bo tak naprawdę z niecierpliwością czekam na jej koniec. Nieszczególnie przepadam za tą porą roku. Światło i kolory są zbyt intensywne. Skoki temperatur potrafią dobić, rano zimno a już w południe nieprzyjemnie rozgrzana twarz daje znać, że jednak powinnam włożyć coś lżejszego.
Przede mną parę tygodni wściekłej żółci, soczystej zieleni i kobaltowego nieba. Na szczęście wiosna w Nowym Jorku jest deszczowa więc liczę na przyjemnie zachmurzenie.
|
photo by Gray Cat Can Fly |